czwartek, 24 grudnia 2009

Wyjątkowe Święta

Wyjątkowe święta....
Po wielu latach i miliardach rozsyłanych łańcuszków nagle przychodzi rok, w którym coś się zmienia...
chyba wszystkim zbrzydły się nieprzemyślane życzenia, po których zostaje w głowie jedynie wszechmocna kombinacja klawiszy *ctrl+c i  *ctrl+v ...gdyby choć ująć osobę w tych życzeniach...ale nie - szablon i dawaj do wszystkich kontaktów.....
na szczęście !!! - nie mam w tym roku wątpliwej przyjemności odbierania tego typu *spraw więc uznaję święta za wyjątkowe żeby nie napisać przełomowe...| kto wie co się jeszcze może stać |

Na koniec, jakby zaprzeczając sobie, ale zachowując główny sens tego na górze - *nie zmuszam*





Spokojnych Świąt

poniedziałek, 21 grudnia 2009

Made in WEST

Pierwsze mrozy i pierwsze zdjęcia....
ręką wręcz przymarzała do magnezowego body w palce odmawiały posłuszeństwa o wiele za wcześnie....efektywnie nie było, ale efektownie owszem :



 

może tym razem el kritikko objawi swoje godne imię?

środa, 16 grudnia 2009

Zimowa Aura

W czasach wszechobecnej zmarzliny chciałbym choć na chwilę wrócić pod słoneczne promienie lata...no ale...wszystko ma swoje plusy. Moje nogi, przeprowadzając umysłową wizualizację, same składają się do obciążenia zewnętrznej narty chcąc poczuć, choćby teraz odrobinę carvingowego szaleństwa - już niedługo maleńkie niedługo.  Zimowa aura dba o moje finanse odnajdując coraz to nowe drogi rozchodów - tego roku o pomniejszenie budżetu zadbała litera "S" - s`- szafa  oraz s``- samochód. Ta pierwsza domagała się nowych wytrzymałych na ciężar zimowych ciuchów wieszaków wraz z ich uzupełnieniem, natomiast druga miała drobny problem z "wizjerem" - drobne odbicie kamyka połączone z moim zagonieniem dało efekt szklanej pajęczynki...potem mróz i już po wszytskiemu...a szyby drogie w tym roku - no cóż nikt nie mówił, że będzie lekko.
Jeżeli chodzi o zdjęcia to przeżywam artystyczną hibernację...aparat zamrożony w torbie czeka na odkurzenie. Żywię nadzieję na wzrost hobbystycznej ambicji, popychanej przez świąteczną atmosferę i uda mi się złapać coś ciekawego przetwornikiem CMOS....póki co zostaje mi posilać się historią mej "naturalnej fotografii..."

Wspomnienia:

ciepło

 

 

zimniej

 

 

 

 
 zimno
 


to na tyle.

poniedziałek, 7 grudnia 2009

W końcu po weekendzie mam odrobinę czasu.
Dzisiaj postanowiłem podać na kolację obiecany koncert chóralny z 22 listopad - w wykonaniu zespołu AF Music z Żor pod dyr. Andrzeja Marcińca.
Wszystko było w najlepszym porządku do 2 pieśni....
Po jej wykonaniu dyrektor wstając od Swojego "generatora dźwięku " potyka się o kabel zasilający uspokajając piekielną maszynę do końca występu. Mimo wszystko poradzili sobie świetnie - o czym powinny świadczyć uśmiechy na twarzach całego zespołu :)

Suszecki kościół pod względem światła zastanego, daje ogromne możliwości- których czasami nie potrafię wykorzystać...to co udało się wykrzesać z elektronicznego oka podaję w wersji skróconej :




 
 
 

 

 

 

 

 

 

 

 


Zapewniam że uśmiechy były....tylko nie na wszystkich zdjęciach :p

piątek, 4 grudnia 2009

Ślub Izy i Janusza

Jar robić wszystko żeby nie robić nic....?
to wychodzi mi doskonale...szukam w swym świecie rzeczy przyjemnych, które oderwą mnie od myśli o weekendowym zjeździe....:/
I tak właśnie oszukując czas, postanowiłem wrzucić coś z początków mojej przygody z reportażem ślubnym....:)
Ślub Izy i Janusza już na zawsze będę kojarzył z kadrami pełnymi :
-radości
-zdenerwowania
-emocji
i miłości :)







 


 


 


 


 


 


 


 


 


 


 


 





Ja odnalazłem właśnie w tych  kadrach wspaniałą atmosferę tamtego dnia.
Które waszym zdaniem zasługują na miano najlepszego...?